Heroiczne czyny Polaków w drodze do wolności, szarża pod Somosierrą
opublikowano 30/11/2011 - 15:36
http://blogmedia24.pl/node/53890
Jan Leon Kozietulski herbu Abdank w mundurze pułkownika Armii Królestwa
Dziś , 30 listopada 2011 roku, obchodzimy
dwustudwuletnią rocznicę Bitwy pod Somosierrą, gdzie 1 Pułk Szwoleżerów
Gwardii Cesarskiej 1er Régiment de chevau-légers (Polonais) de la
Garde Impériale, zdobył w ciągu ośmiu minut broniony przez armaty
Hiszpańskie i 8000 tyś żołnierzy, wąwóz Somosierra na wysokości 1444
metrów, przy 300 metrowej różnicy wzniesień.
Zdobycie wąwozu Somosierra otworzyło Cesarzowi Francuzów Napoléonowi Bonaparte drogę do Madrytu.
Największym
wrogiem Francji od zawsze był Anglia. Tak było za Karolingów,
Kapetyngów,Walezjuszy,Burbonów. W dniu 6 lipca 1808 roku, na tronie
Hiszpańskich Burbonów zasiada starszy brat Cesarza,Józef Bonaparte,
Joseph Bonaparte. Był to kolejny krok Cesarza Francuzów do całkowitej
blokady Anglii.Na tronie Neapolu zasiada 15 czerwca, szwagier cesarski
Joachim Murat, marszałek Francji, książę Bergu.
Zanim
Józef Bonaparte przybył do Madrytu, wybuchło tam powstanie narodowe
"Dos de Mayo". Generał Dupont, Pierre-Antoine, książę Dupont de
l'Étang przegrywa bitwę pod Bailén.Kapituluje 22 lipca!, nie
wykorzystując wszystkich szans przebicia się przez pierścień wojsk
Castañosa, Francisco Javier Castaños Aragorri Urioste y Olavide, hr.
Castaños y Aragones, 1. Diuk Bailén.
W tej
sytuacji Jozef Bonaparte 2 sierpnia ucieka z Madrytu. Na podbój
Hiszpanii wyrusza Pan połowy Świata Napoléon Bonaparte. Granice
Francusko -Hiszpańską przekracza 30 października 1808 roku. Jego celem
jest zdobycie Madrytu i rozprawienie się z powstaniem ludowym. Cesarz
postanawia ominąć trakt Valadolid- Segovie. Jego armia maszeruje
krótszą drogą przez Lerme i Arande. Krótsza ale górzysta, trudną do
prowadzenia armat. Po drodze w górach Ayllon jest przełęcz Somosierra,
łącząca się z Guadarrama. Przełęcz jest ufortyfikowana przez
hiszpańskiego generała Benito San Juana. Hiszpan z przełęczy buduje,
tworzy naturalną twierdzę. Na odcinku około 2500 metrów wąskiej krętej
drogi, generał Benito San Juan, ustawia szesnaście dział po cztery na
każdym stanowisku. Po bokach wzgórz miedzy kamiennymi płotkami, które
stanowią naturalne zapory przeciw usuwaniu ziemi obsadza je być może 8
tysiącami żołnierzy, może źle wyszkolonych, ale sprawnie poruszających
się w górach. Potrafiących doskonale strzelać. Strzelanie to ich
normalne zajęcie, chleb powszedni.
Wielu wybitnych historyków i kronikarzy polskich i
francuskich brało się za ten bardzo nośny temat ale niemal każdy opis
jest inny. Francuzi byli gotowi za swym cesarzem przypisać zwycięską
szarże armii francuskiej.
Przypisali !
Rankiem
30 listopada Cesarz wydał rozkaz do szturmu. Ruszyły Trzy pułki
piechoty, szaserzy oraz francuscy strzelcy konni, Kiedy piechota się
podniosła została zasypana gradem kul z armat ustawionych w wąskiej na
cztery armaty przełęczy i bocznych umocnień dokonanych przez Hiszpanów.
Francuzi nie byli w stanie ustawić swoich armat na wprost przełęczy,
Mówmy Francuzom i Światu prawdę. Piechota francuska w popłochu się
wycofała. Cesarz zdenerwowany,
Jego piechota ginie ale się nie cofa.
Wysyła
generała kawalerii Louisa Pierre Montbruna / zginął pod Borodino / z
rozkazem by na baterie uderzył polski szwadron służbowy, którym
dowodził Jan Leon Kozietulski, herbu Abdank. Szwadron być może liczył
125 ludzi. Historycy polscy i francuscy, podają mylne informacje, jedni
twierdzą, że szwadron Jana Kozietulskiego został wysłany na
rozpoznanie terenu i umocnień bitwą, Jeżeli tak Cesarzu z Ajaccio
; co robił ppor. Andrzej Marcin Niegolewski, herbu Grzymała na
czele pół plutonu Wasilewskiego.. Moim zdaniem zdenerwowany Cesarz
wysłał szwadron Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej pod Janem Kozietulskim
aby zdobyć cześć drogi o której napisze General Józef Bonawentura
Załuski :
"Droga
zwężona w tym wąwozie wiła się na pochyłości między skałami
obsadzonymi piechotą, a na czterech jej zagięciach stało po cztery
dział, które ją ostrzeliwały we wszystkich jej kierunkach".
Cesarz,
człowiek, który wojnom się nie kłaniał, jest coraz bardziej
zdenerwowany, wysyła z rozkazem zamiast adiutanta generała Montbruna,
dowódcę straży przedniej, by na wąwóz uderzył polski szwadron służbowy 1
Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej pod Janem Leonem Kozietulskim,
który w tym czasie dowodzi w zastępstwie generała Ferdynanda Ignacego
Stokowskiego , Szefa szwadronu 1 Pułku Szwoleżerów- Lansjerów, barona
Cesarstwa /1811 r /. Ignacy Stokowski jest jeszcze we Francji. Generał
Montbrun, doświadczony kawalerzysta, ośmiela się powiedzieć Cesarzowi,
ze atak kawalerii jest szaleństwem. Opinie tę popiera, szef sztabu
armii, Marszałek Cesarstwa Louis Alexandre Berthier, książę Neuchâtel i
Wagram, diuk Valengin. Pierwszy Marszałek Cesarstwa, wyniesiony w 1804
roku. Zirytowany Cesarz syczy przez zęby :
zostawcie to Polakom; Laissez faire aux Polonais.
Rozkaz
ponownie zawozi major Philippe Paul de Ségur / późniejszy historyk,
kronikarz / Major Philippe Paul de Ségur dołącza do Szwoleżerów
Niegolewskiego. Późniejszy Baron Cesarstwa; rozkazuje:
Naprzód; Vive l'empereur !!!.
Polscy Szwoleżerowie ruszyli z podniesionymi szablami galopem; bo to droga do wolnej Polski;
Vive l'empereur!!!.
Galop
125 pięciu jeźdźców był szalony. Hiszpanie nie trafiają. Ile minut do
następnej baterii 2 aż 2. Szwadron nie zatrzymuje się na moment. Padają
pierwsi zabici, są ranni. Pod Kozietulskim pada koń.Hiszpanie nie dążą
z ładowaniem armat i karabinów. Przyszły Baron Cesarstwa Jan Leon
Kozietulski, "galopuje" bez konia "per pedes apostolorum" Trzecia
bateria ma dużo czasu wiec strzela celnie. Tu ginie wielu żołnierzy z
porucznikiem Stefanem Krzyżanowskim,rotmistrzem Janem Nepomucenem
Dziewanowskim, herbu Jastrzębiec, Piotra Krasińskiego który zastąpił
rannego Jana Kozietulskiego. Czwarta pnie się do góry, prawie
pionowo Szarża szwoleżerów straszliwym galopem prze do przodu
Vive l'empereur!!!.
Ci szaleni Polacy, mówi generał Benito San Juan. Był pewny, że bronionego przez niego wąwozu człowiek nie pokona.
Hiszpanie
giną od polskich szabel, nie dążą ładować, strzelać. Jest jeszcze
czwarta bateria, Polacy nie wiedzą, że ostatnia. Tu szaleje porucznik
Andrzej Marcin Niegolewski, Poznańczyk. Pada przygnieciony koniem.
Polaków pozostaje garstka. Hiszpanów jeszcze tysiące. Chcą dobić
rannego Niegolewskiego. Nie potrafią. Strzelają, przykładając karabin do
głowy, cud. Niegolewski wciąż żyje, przeżyje. Czwarta bateria pada,
Hiszpanie, uciekają, żołnierze hiszpańscy osłaniający wąwóz; Około 8
tysięcy Hiszpanów ucieka w popłochu od garstki Polaków, ile ich było?
może pięćdziesiąt !!! W czasie ataku na czwartą baterie zostaje ranny
dowódca hiszpański generał Benito San Juan. Mimo ran ucieka do
Talavery
Umierający Niegolewski mówi do nachylającego się nad nim marszałka Francji, księcia Istrii, Jean-Baptiste Bessières szepcze:
"Monseigneur, umieram, oto armaty, które zdobyłem. Powiedz o tym cesarzowi!
Vive l'empereur"
Tuż
po bitwie Napoleon udekorował rannego Andrzeja Marcina
Niegolewskiego, herbu Grzymała, krzyżem Legii Honorowej.Był to prezent
imieninowy
"„…Nadjechał
cesarz i Krzyżem Legii Honorowej mnie zaszczycił… Ja, najmłodszy
oficer pierwszym go jako szwoleżer zdobył, a do tego zdobyłem go w
dzień moich imienin. Pierwszy to raz było, żem od ojca nie dostał
wiązarka na imieniny, ale za to dostałem go z rąk cesarza… My tylko
Polacy tę jak cud nie pojętą szarżę mogliśmy wykonać, my których miłość
do oj-
czyzny nie tylko na Sierry, ale i do nowego świata zapędziła z nadzieją, że ojczyznę z jarzma wyswobodzimy…”.
czyzny nie tylko na Sierry, ale i do nowego świata zapędziła z nadzieją, że ojczyznę z jarzma wyswobodzimy…”.
1
grudnia rozkazując płk. Krasińskiemu sformować (za polem bitwy) pułk w
szyk bojowy z dobytymi szablami. Gdy padła komenda "baczność",
Napoleon zdjął kapelusz i zawołał: "Cześć najdzielniejszym z dzielnych!
(fr. Honneur aux braves des braves!), po czym odbyła się defilada
lekkokonnych, czemu przyglądała się cała gwardia cesarska wyrażając
podziw dla Polaków, którymi dotąd raczej pogardzano. Wśród gwardzistów
jął szerzyć się nawet swoisty "kult" lekkokonnych, skutkiem czego wiele
późniejszych formacji Wielkiej Armii przyjmowało polskie mundury z
charakterystycznymi rogatywkami i polskim krojem mundurów. Najbardziej
znaną tego typu formacją był pułk lansjerów holenderskich, których
mundury nie różniły się niczym (poza kolorem) od polskich. Znani byli
jako "Czerwoni lansjerzy".
W dniu 2 grudnia w okolicach Madrytu, Cesarz podyktował treść 13 Biuletynu, oceniając bitwę o wąwóz Somosierrę. Wychwalał Polaków . Ale główną role przyznał generałowi kawalerii Louisowi Pierre Montbrunovi i Majorowi Ségurowi Było to powszechnie praktykowane w stosunku do Polaków przez Napoleona.
Nie
znamy dokładnej liczby zabitych ze szwadronu Szwoleżerów Gwardii
Cesarskiej pod Janem Kozietulskim. Ja przyjmuję na 50-60. Jest to norma
zabitych w czasie wojen napoleońskich po stronie "Francuzów" Nie znamy
dokładnej liczby zabitych, wziętych do niewoli Hiszpanów.
Andrzej
Marcin Niegolewski, zmarł w 1857 roku w Poznaniu, a pochowany został w
grobie rodzinnym w Buku. W 1923 roku jego prochy przeniesiono do Krypty
Zasłużonych Wielkopolan w podziemiach kościoła św. Wojciecha w
Poznaniu.
Andrzej Marcin Niegolewski, Grób
Honneur aux braves des braves!!!
Samosierra, mal. January Suchodolski. Obraz przedstawia szturm ostatniej baterii, na ziemi przygnieciony koniem Niegolewski
Komentarze
Prześlij komentarz