Marszałek Józef Piłsudski

 opublikowano 12/05/2014 - 10:15.

http://blogmedia24.pl/node/67615









Panie, Panowie, Polacy,
 
 
Dziś 12  maja 2014 roku  obchodzimy siedemdziesiątą dziewiątą rocznice śmierci
 najwybitniejszego Polaka ostatnich wieków, twórcę niepodległego Państwa Polskiego;
 
 
                   Pana Marszałka Józefa Klemensa  Piłsudskiego
 
herbu Kościesza , odmiana Piłsudski

 

 

 

Dla bliskich "Ziuk" "Dziadek"
Naczelnik Państwa, Wódz Naczelny Wojska Polskiego, premier Rzeczypospolitej Polski, Marszałek Polski, Generalny  Inspektora Sił Zbrojnych, minister spraw wojskowych.
 
Wieczna Cześć Jego Pamięci
 

Zwłoki Marszałka Piłsudskiego w kaplicy żałobnej w Belwederze, Warszawa, 14.05.1935

 

Puszka z sercem Marszałka Piłsudskiego ustawiona w pokoju pracy zmarłego wodza w Belwederze

 

Trumna z ciałem Marszalka Piłsudskiego wynoszona z katedry św. Jana w Warszawie

Honorowa warta oficerska przed trumną Marszałka Piłsudskiego w katedrze św. Jana Chrzciciela, Warszawa,

 

Zwłoki marszałka ubrane były w mundur, przepasany wielką wstęgą orderu Virtuti Militari i z bojowymi orderami na piersiach.
 

Trumna marszałka Piłsudskiego na lawecie armatniej. Pole Mokotowskie

 

Warszawa kondukt żałobny

 

 

Trumna Pana Marszałka Piłsudskiego niesiona przez generałów na dworcu krakowskim
 
 
Kondukt żałobny w Krakowie

 

Pani Aleksandra Piłsudska z córkami w asyście generałów. Kraków
 

 

Kraków, ostatnia defilada swoleżerów przed trumna Pana Marszałka

 

Generał Rydz Śmigły i Generalicja w Krakowie
 

 

Generałowie wnoszą srebrna trumnę do krypty świętego Leonarda na Wawelu.

Pierwszy generał Edward Rydz Śmigły, obok generał Kazimierz Sosnkowski niosą na barkach trumnę przykrytą chorągwią w barwach państwowych

Warta przy szklanej trumnie Marszałka Józefa Piłsudskiego w krypcie kaplicy św. Leonarda na Wawelu. Widoczny jest również wieniec przytwierdzony do kolumny oraz fragment sarkofagu.
Fot. NN, zbiory Ośrodka KARTA, kolekcję zdjęć przekazał Marcin Jabłoński
.
 

Zwłoki Pana Marszałka na Wawelu

 

 

 

Małżonka Pana Marszałka,Aleksandra Piłsudska, przy grobie męża, Krypta świętego Leonarda na Wawelu.  Za Panią Marszałkową   stoją generał Edward Rydz-Śmigły i generał Tadeusz Kasprzycki. W tle - kolumny i sarkofagi krypty kaplicy św. Leonarda na Wawelu.
 

 

Szklana Trumna w Krypcie świętego Leonarda
 

 

Delegacja Światowego Związku Polaków z Zagranicy przy sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego w krypcie św. Leonarda na Wawelu. Widoczny m.in. prezes Światowego Związku Polaków z Zagranicy Władysław Raczkiewicz.
 

 

Do Obywateli Rzeczypospolitej!
 

Pierwszy Marszałek Polski Józef Piłsudski życie zakończył. Wielkim trudem swego życia budował siłę w Narodzie, geniuszem umysłu, twardym wysiłkiem woli Państwo wskrzesił...

Prowadził je ku odrodzeniu mocy własnej, ku wyzwoleniu sił, na których przyszłe losy Polski się oprą. Za ogrom jego pracy danym mu było oglądać Państwo nasze jako twór żywy, do życia zdolny, do życia przygotowany, a armię naszą - sławą zwycięskich sztandarów okrytą...

Ten największy na przestrzeni całej naszej historii człowiek, z głębi dziejów minionych moc swego ducha czerpał i nadludzkim wytężeniem myśli drogi przyszłe odgadywał. Nie siebie już tam widział, bo dawno odczuwał, że siły Jego fizyczne ostatnie posunięcia znaczą. Szukał i do samodzielnej pracy zaprawiał ludzi, na których ciężar odpowiedzialności z kolei miałby spocząć. Przekazał Narodowi dziedzictwo myśli, o honor i potęgę Państwa dbałej. Ten Jego testament nam żyjącym przekazany, przyjąć i udźwignąć mamy.

Niech żałoba i ból pogłębia w nas zrozumienie naszej - całego Narodu - odpowiedzialności przed Jego Duchem i przed przyszłymi pokoleniami.

Prezydent Rzeczypospolitej
Ignacy Mościcki

 

Warszawa Zamek, dnia 12 maja 1935 r.

 

 
Testament Pana Marszałka*
 

„Nie wiem czy zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili. Na kamieniu czy nagrobku wyryć motto wybrane przeze mnie dla życia:

„Gdy mogąc wybrać, wybrał zamiast domu
Gniazdo na skałach orła, niechaj umie
Spać, gdy źrenice czerwone od gromu
I słychać jęk szatanów w sosen szumie
Tak żyłem”.

A zaklinam wszystkich, co mnie kochali sprowadzić zwłoki mojej Matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować Matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami, ciało na lawecie i niech wszystkie armaty zagrzmią salwą pożegnalną i powitalną tak, aby szyby w Wilnie się trzęsły. Matka mnie do tej roli, jaka mnie wypadła chowała. Na kamieniu czy nagrobku mamy wyryć wiersz z „Wacława” Słowackiego zaczynający się od słów:

„Dumni nieszczęściem nie mogą ;tak jak inni iść tą drogą”

Przed śmiercią Mama kazała to po kilka razy dla niej czytać”.

 

Pani Marszałkowa, Aleksandra Piłsudska, napisze:

[...} Ciało spoczęło na Wawelu, a serce u stóp matki na Rossie, wśród żołnierskich grobów. Jak słyszałam, do dawnych mogił z walk 1919 r. przybyły potem groby żołnierzy, którzy starali się Wilno obronić przed bolszewikami w roku 1939 i groby żołnierzy, którzy polegli w walce o Wilno w 1944 roku. Mój mąż kochał Wilno i czuł z nim głęboki związek. Gdy rozmawiał ze mną o granicach Rzeczpospolitej, nazywał je „granicami minimalnymi” i dodawał zawsze: „Ani piędzi ziemi mniej, a kto mnie kocha, niech broni Wilna, aby nie dostało się w obce ręce”. Dziś patrząc na los ziemi kresowej pytam siebie, czy mąż mój, który chciał mieć wyrytą nad sercem swym tę tragiczną strofę, miał przeczucie, że po latach nad grobem Matki i Syna szumieć będą w bolesnej żałobie sosny wileńskie, płaczące nad utraconą wolnością. Słowa ukochanego przez męża poety zawierają w sobie najpełniejszą charakterystykę życia i walki o wolność, którą wiódł Józef Piłsudski”

 

[...] "Aleksandrze Piłsudskiej nie było dane pojechać już nigdy do Wilna, gdyby tam była, napisałaby jeszcze w swoich wspomnieniach o kulach sowieckich, których ślady pozostały na granitowej płycie poświęconej pamięci Matki i Serca Syna. Napisałaby również o tym, że leżą tam także obok serca jej męża – Ci, którzy pełnili przy nim ostatnią wartę. Nikt ich z tej warty nie zwolnił, a oni nie pierzchli nawet wtedy, kiedy czołgi sowieckie w dniu 18 września 1939 próbowały wjechać szosą mińską, biegnącą obok cmentarza, do Wilna. Oddali życie przy mauzoleum, którego strzegli do końca. Dzisiaj przy tej płycie nie ma wojskowej warty, choć nikt, nigdy tego posterunku nie kazał zlikwidować! "

 

 

Pogrzeb, serca Pana Marszałka Piłsudskiego na cmentarzu na Rossie, Wilno, Polska,  12.05.1936, fot. z archiwum Tomasza Wiśniewskiego.

 

Mauzoleum na Rossie, 1936 rok

 

 

Mauzoleum na Rossie, stan obecny

 

 

Postscriptum
 
Unikatowy film z pogrzebu Pana Marszała znajduje się na Blogu Pani Basi Witkowskiej
 


Wieczna cześć i chwała Jego Pamięci !


Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego
(..)
Przyszedł Wieniawa, panie Marszałku, czy może wejść? Marszałek patrzył na mnie nie widzącymi oczami i nic nie odpowiedział. Zapytałem powtórnie.

Teraz w oczach Marszałka zapaliły się jakieś blaski, na usta wybiegł blady, słaby uśmiech. — Wieniawa... — wyszeptał. Wydało mi się to wystarczające, aby generała sprowadzić. Widok zmienionej twarzy Marszałka musiał na gen. Wieniawie wywrzeć wrażenie wstrząsające, gdyż zamiast wesoło opowiadać, stanął w miejscu, milcząc i tylko spoglądając w przerażeniu na cień swego Komendanta. Ja, patrząc codziennie na postępy choroby, mniej odczuwałem zmiany, ale człowiek, który nie widział Marszałka ze dwa miesiące musiał być wstrząśnięty. Nigdy nie zapomnę wyrazu rozpaczy w oczach biednego generała Wieniawy. Marszałek patrzał na generała przez chwilę, jakby na obcego. Myślałem, że może go już nie pozna. Ale nie... Za chwilę twarz rozjaśniła Mu się. — Wieniawa... Generał już się opamiętał. Zabrzęczały ostrogi, twarz ożywiła się. — Tak jest, Komendancie. Tymczasem Marszałek począł nagle wymyślać. Wiedziałem, co ostatnio zaprzątało Jego myśli, więc też bez trudu odgadłem co ma na myśli. — Pan Marszałek — rzekłem — wciąż myśli o Lavalu i Francuzach.
— No tak, właśnie.
Tymczasem gen. Wieniawa, zdaje się, odzyskał już zupełnie
równowagę.
— Nie trzeba, Komendancie, o nic się martwić. Już tam nimi
Józef (Beck) się zajmuje. On pewnie już Komendantowi wszystko meldował. Marszałek poruszył się z trudem. — Tak — rzekł — meldował. To przecież jego obowiązek. Generał Wieniawa począł coś opowiadać. Marszałek leżał bezwładnie i tylko od czasu do czasu uśmiechał się. W pewnej chwili głowa Marszałka osunęła się. Uniosłem poduszkę, poprawiłem na niej głowę. Marszałek Piłsudski spojrzał na mnie i rzekł: — Drogie dziecko... Były to ostatnie słowa, które wypowiedział do mnie bezpośrednio Marszałek Piłsudski.

 

 Mieczysław Lepaecki

Źródło: Mieczysław Lepecki, Pamiętnik adiutanta Marszałka Piłsudskiego, Warszawa 1987. 
http://www.jpilsudski.org/artykuly-historyczne-pilsudski/epizody-z-zycia-jozefa-pilsudskiego/item/2018-wodz-odchodzi-w-wiecznosc-12-maja-1935

Komentarze

Popularne posty

Prasłowiańskie Święto Dziadów / Zaduszki /

Siostry Nazaretanki z Nowogródka, ludobójstwo Niemców, rzeź niewiniątek

Rodowód terroru w Polsce, kuzyni Jana Grossa