Żołnierze Wyklęci, Danuta Siedzikówna "Inka"

 opublikowano 28/08/2014 - 10:46.

http://blogmedia24.pl/node/68828

                                        

 Sześćdziesiąt sześć  lat temu w dniu 28  sierpnia 1946 roku została zamordowana przez rządy komunistycznej, Polski będące płatnym pachołkiem sowietów

 
                    Pani Danuta Siedzikówna "Inka" "Danuta Obuchowicz,
 
      sanitariuszka 4 Szwadronu 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej   
 
                       
 
 
 
                                                                                                    

 

Została aresztowana w nocy z 19 na 20 lipca 1946 roku,  kiedy po śmierci Zdzisława Badochy, "Żelaznego" dowódcy 2. szwadronu 5 Wileńskiej Brygady AK, . z rozkazu swego przełożonego  ppor. Olgierda Christy, "Leszek"  udała się po zaopatrzenie medyczne do Apteki w Gdańsku.
Została zadenuncjonowana przez zdrajczynie, Reginę Żylińską - Mordas, "Reginę"
  Została umieszczona w pawilonie specjalnym dla najgroźniejszych więźniów, V wiezienia Urzędu Bezpieczeństwa w Gdańsku.
 
 
Bita i torturowana w sposób okrutny na który mogli się zdobyć tylko  bandyci, przeważnie Żydzi  z Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Nigdy nie wydała swych towarzyszy broni z Armii Krajowej.
 
W grypsie do sióstr Mikołajewskich z Gdańska, krótko przed śmiercią, "Inka" napisała:
 
 " Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
 

 

W pokazowym procesie była oskarżana przez prokuratora Wacław Krzyżanowskiego.  W 1993 roku Instytut Pamięci Narodowej oskarzył stalinowskiego prokuratora Wacława Krzyżanowskiego za zbrodnie komunistyczne. Sądy dwóch inatancji uznały go niewinnym Sąd Najwyższy też   
Przewodniczącym składu sędziowskiego  był  mjr. Adam Gajewski.Ławnikami byli : kpr. Wacław Machola i kpt. Kazimierz Nizio - Narski, byly funkcjonariusz niemiedki, Kriminalpolizei. Wyrok zapadł   3 VIII 1946 r. w gdańskim więzieniu przy ul. Nowe Ogrody.
Danuta Siedzikówna nie podpisała prośby do B. Bieruta o łaskę
 
Została zamordowana  28 sierpnia 1946 roku o godzinie 6:15 w podziemiach więzienia przy Ulicy Kurkowej 12 w Gdańsku. Zamordowano ją wspólnie z p.por. Feliksem Selmonowiczem "Zagończyk"
 
Oto relacja księdza Mariana Prusaka, który spowiadał oboje skazańców i był przy nich do końca
 
"Byłem kapelanem pomocniczym w kościele garnizonowym. [...] Na plebanię przyjechali wojskowi w mundurach. Powiedzieli, że będzie egzekucja i potrzebny jest ksiądz. Akurat tego dnia nie było księdza kapelana Władysława Żebrowskiego i dlatego zwrócili się do mnie. Jako młody kapelan byłem poddenerwowany. Cóż miałem robić? Wojskowi powiedzieli, że przyjadą po mnie nocą. Byli około pierwszej, może drugiej. Wsiedliśmy do samochodu i jechaliśmy do więzienia. Przez całą drogę było milczenie. Póżniej wprowadzili mnie do jakiegoś pomieszczenia i kazali czekać. [...] Najpierw poszedłem do tego pana [chodzi o "Zagończyka" - dop. red.]. [...] Wyspowiadałem go i zaprowadzili mnie do "Inki". [...] Była bardzo spokojna. Wyspowiadała się i prosiła, by pójść do mieszkania we Wrzeszczu i powiedzieć, że ją rozstrzelano. Do siostry, która była w domu dziecka w Sopocie, wysłała już pocztówkę z informacją, że dostała wyrok śmierci. [...] Potem nic nie mówiła. Ja też o nic nie pytałem, bo nie wiedziałem, jak się zachować w takiej sytuacji. Być może, gdybym był lepiej przygotowany ... Dla mnie było to wielkie przeżycie. Póśniej było około godziny oczekiwania. W końcu zaprowadzono mnie do sali egzekucyjnej. [...] Tam była cała gromada UB, jacyś żołnierze, lekarz, prokurator. Chyba z trzydzieści osób. Było ciemno. Oszołomiła mnie ta sytuacja. W końcu wprowadzili skazańców. Prawdopodobnie mieli skute albo związane ręce. Ubecy zachowywali się grubiańsko. Nie chciałbym przytaczać tych wyzwisk, które sypały się na dziewczynę i tego pana [chodzi o por. "Zagończyka"]. Ustawiono ich pod słupkami przy ścianie. Przed rozstrzelaniem dałem im krzyż do pocałowania. Prokurator siedział za małym stolikiem okrytym czerwonym suknem. Odczytał wyrok i powiedział, że nie było uzasadnienia [sic - raczej ułaskawienia]. Potem padła komenda "po zdrajcach narodu polskiego ognia". W tym momencie oni krzyknęli "Niech żyje Polska", tak jakby się umówili. Padła salwa i oboje osunęli się na ziemię. Żołnierze strzelali z trzech, może czterech metrów. Nie mogłem na to patrzeć, ale pamiętam, że oni jeszcze żyli. Podszedł oficer i dobijał strzałami w głowę. Potem podpisywałem protokół z egzekucji i odwieziono mnie na plebanię. Ci sami żołnierze znowu nic nie mówili".

 

Zeznania świadka egzekucji Alojzego Nowickiego, zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku
 
 

 

Kiedy Ją mordowano nie była pełnoletnią

 

 
Do dziś nie znamy prawdziwego miejsca pochówku.
Symboliczny grób znajduję się na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
Mieszkańcy Sopotu postawili jej pomnik przy ulicy Armii Krajowej.
 

           

 

                          

27 sierpnia 2006 r. w Narewce, miejscu urodzenia, na Podlasiu, został odsłonięty pomnik poświęcony Danucie Siedzikównej ps. "Inka", sanitariuszce 5 Brygady Wileńskiej AK

 

                         

                            

   

Tablica Pamiątkowa Danuty Siedzikówny w gdańskiej katedrze

 

Danuta Siedzikówna "Inka" pochodziła z patriotycznej rodziny. Była córką Wacława Siedzika, studiującego w Petersburgu, zesłańca na Sybir, żołnierza II Korpusu Generała Władysława Andersa, zmarłego w Iranie. Jego grób znajduje się do dziś na Polskim Cmentarzu w Teheranie. Jej matka to Eugenia z Tymińskich herbu Prus III,żołnierz Armii Krajowej, zamordowana przez Gestapo w lesie pod Białym Stokiem we wrześniu 1943 roku.Gestapo zamordowało również jej siostrę Wacławę. Matka "Inki" była spokrewniona z Elizą Orzeszkową.
Po Ukończeniu nauki w szkole podstawowej uczęszczała na dalsze nauki do sióstr Córek Maryi Wspomożycielki, Salezjanek w Różanympotoku. Po zamordowaniu Matki wstąpiła w szeregi Armii Krajowej. Przysięgę złożyła w końcu 1943 roku.
 
Rodzice i rodzeństwo Inki
 
Według relacji naocznego świadka mordu księdza Mariana Prusaka,który wcześniej Ją wyspowiadał i uczestniczył w egzekucji jej ostatnie słowa przed salwą plutonu egzekucyjnego, dowodzonego przez pporucznika Franciszka Sawickiego
 
 

 

"Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszko"
Jeszcze po egzekucji żyła, p.por. Franciszek Sawicki dobił Ją z pistoletu z "przyłożenia"
Cześć Ich pamięci.
 
 

 

"Naród tworzą ludzie Honoru, ludzie świadomi wspólnych wartości, którym służyły pokolenia ich poprzedników"

 

Do dziś Instytut Pamięci Narodowej, Prokuratura Generalna, Sad Najwyższy nie zdobył się na oskarżenie kolegów  winnych tej zbrodni.
 Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński postanowieniem z 11 listopada 2006 r. nadał pośmiertnie Danucie Siedzikównie za wybitne zasługi dla niepodległości Polski Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim w dniu Narodowego Święta Niepodległości order odebrała siostrzenica Bohaterki, Danuta Ciesielska.
 
 

 
"Polska to nie tylko legendy, ani  dziadków baśnie
my tę Polskę mamy tutaj właśnie”

 

    
               

 

Naród Polski pamięta o swych Bohaterach, władze już nie


Komentarze

Popularne posty

Prasłowiańskie Święto Dziadów / Zaduszki /

Siostry Nazaretanki z Nowogródka, ludobójstwo Niemców, rzeź niewiniątek

Rodowód terroru w Polsce, kuzyni Jana Grossa