Przejdź do głównej zawartości

Ryszard Siwiec, męczennik komunizmu

 opublikowano 09/09/2014 - 10:20.


http://blogmedia24.pl/node/68934.


 

http://img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201110/1318490803_by_ojapierd0le_600.jpg

 Czterdzieści cztery    lata temu w dniu 8 września 1968 roku w czasie Ogólnopolskich Dożynek, odbywających się na Stadionie Dziesięciolecia, dokonał samospalenia,na znak protestu, polski opozycjonista:

 

                                              Ryszard Siwieć z Dębicy

 

Samospalenia dokonał w obecności   członków najwyższych władz Polski Ludowej z nadania sowietów, członków Biura Politycznego, Komitetu Centralnego  Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, członków rządu, dyplomatów akredytowanych w Warszawie oraz prawie stutysięcznej liczby uczestników dożynek.
Samospalenia dokonał w proteście na inwazję  wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację
Był żołnierzem Armii Krajowej, absolwentem Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie.Ukończył filozofię. Po wojnie odmówił pracy w szkolnictwie, aby dzieci nie uczyć propagandy, bolszewickiej, sowieckiej.
Przez większość życia pracował jako księgowy w wytwórni win.
Przez wiele lat pisał na ręcznym, spirytusowym powielaczu prawdziwą historię Polski. Swe ulotki podpisywał Jan Polak.
Wyjeżdzając na dożynki aby swe życie położyć publicznie na ołtarzu ojczyzny, sporządził testament.
Oto jego końcowy fragment:
 
"Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno! "
 
W drodze na stadion, na dworcu napisał list do żony,Marii, który przechwyciła służba bezpieczeństwa. List dotarł do adresatki po 20 latach.
 
"Kochana Marysiu, nie płacz. Szkoda sił, a będą ci potrzebne. Jestem pewny, że to dla tej chwili żyłem 60 lat. Wybacz, nie można było inaczej. Po to, żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność ginę, a to mniejsze zło niż śmierć milionów. Nie przyjeżdżaj do Warszawy. Mnie już nikt nic nie pomoże. Dojeżdżamy do Warszawy, pisze w pociągu, dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję spokój wewnętrzny jak nigdy w życiu."
Ryszard Siwiec zmarł w wyniku podpalenia 4 dni później w dniu 12 września 1968 roku w Szpitalu Praskim, dziś pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego, odizolowany przez SB od całego świata
Oto Jego ostatnie słowa nagrane przez Służbę Bezpieczeństwa:
 
"Ginę po to, żeby zwyciężyła prawda, żeby zwyciężyło człowieczeństwo i żeby zwyciężyła miłość. Ginę po to, żeby zginęło kłamstwo, zginęła nienawiść i zginął terror. Nie odczuwam żadnego bólu i nie odczuwałem żadnego bólu przez cały czas. Bolą mnie tylko dwie ręce, lewą od składania fałszywych przysiąg, a prawa od ściskania ręki tych, którym złożyło się fałszywą przysięgę.”
Akt samospalenia Ryszarda Siwca był przez lata chowany pod komunistyczny dywan. Oficjalna wersja zgonu, *niezrównoważony psychicznie*.
Rok później student z Czechosłowacji  Jan Palach, dokonał podobnego czynu, w dniu 19 stycznia 1969 roku na Placu Wacława  przed Muzeum Narodowym w Pradze

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4/41/Monumento_a_Jan_Palach.JPG

 

Tablica pamiątkowa z maską pośmiertną

 

 

W  1991,  Maciej Drygas nakręcił film  poświęcony Ryszardowi  Siwcowi:
 "Usłyszcie mój krzyk".
 Film został nagrodzony Felixem  w Berlinie.
 
Ryszard Siwiec był pośmiertnie nagradzany wieloma odznaczeniami.
W  2001 roku  prezydent Republiki Czeskiej, Václav Havel przyznał pośmiertnie Ryszardowi Siwcowi Order Tomáša Garrigue Masaryka pierwszej klasy.
Dnia   4 września 2006 roku w dniu  święta narodowego Słowacji jej ambasador w Warszawie Frantiszek Rużiczka przekazał na ręce syna Wita Słowacki Order Białego Podwójnego Krzyża III klasy

 

 

Obelisk przed siedzibą Instytutu Badania Reżimów Totalitarnych, odsłonięty w Pradze 20 sierpnia 2010 roku

 

W Polsce i Europie wiele obiektów nosi nazwę Ryszarda Siwca. Przed Stadionem Dziesięciolecia była / jest ?/ tablica upamiętniająca to wydarzenie.
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, przyjął Ustawę dla uczczenia pamięci Ryszarda Siwca.
Rodzina Ryszarda Siwca odmówiła przyjęcia odznaczenia, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski,  przyznanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego.
Oto słowa żony, Marii, Pana Jana Siwca:
 
"W odpowiedzi na nadesłaną informację o przyznaniu odznaczenia mojemu mężowi Ryszardowi Siwcowi przez Prezydenta RP na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej w 35. rocznicę tragicznej śmierci, uprzejmie informuję Pana Przewodniczącego, że nie przyjmę żadnego odznaczenia."
 
I dalej:
 
"Instytut Pamięci Narodowej, powołany do ścigania zbrodni dokonanych na Narodzie Polskim zarówno w czasie drugiej wojny światowej, jak i w okresie panowania komunizmu, nie potrafi do tej pory ich rozliczyć. A toczące się sprawy są kolejno jedna za drugą umarzane. Nie zawahał się natomiast oskarżyć własnego Narodu o nie popełnione zbrodnie na Żydach w Jedwabnem mimo że dowody o tym fakcie świadczą inaczej.
Po trzecie: przypuszczamy, że gest przyznania tego odznaczenia przez obecnie rządzącą ekipę potrzebny był raczej do podreperowania prestiżu kompletnie skompromitowanego rządu. Mamy jednak nadzieję, że nadejdą takie czasy, że będziemy mogli odebrać odznaczenie z godniejszych rąk. Maria Siwiec".
 
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/b6/RyszardSiwiecPlaque.jpg/800px-RyszardSiwiecPlaque.jpg

 

Tablica przed dawnym stadionem dziesięciolecia

 

 

Pomnik Ryszarda Siwca przy Stadionie Narodowym

 

 

 

 

 

Ryszard Siwiec spoczywa na Cmentarzu Zasańskim w Przemyślu.

 

 

 

 

Postscriptum

 

Przyjaciół poznaje się w biedzie,
                           Bójcie się Amerykanów, przynoszących dary 
 

 

36  prezydent USA ,Lyndon Baines Johnson,  zaakceptował sowiecką interwencję zbrojną w Czechosłowacji.
 
Zapytany przez ambasadora sowieckiego, czy Stany Zjednoczone respektują porozumienia jałtańskie, odpowiedział, że tak. A mógł powołać się na porozumienia zawarte w sprawie stacjonowania wojsk sojuszniczych w Czechach, zawarte w tymże 1945 roku, na mocy którego wojska sowieckie oraz amerykańskie wspólnie opuściły Czechosłowację. Wystarczyłoby zagrozić, że w przypadku wkroczenia wojsk sowieckich do Czechosłowacji jednostki amerykańskie powrócą na pozycje zajmowane w maju 1945 roku, by sowieckim marszałkom wywierającym presję na Leonida Breżniewa przeszła ochota do zbrojnej interwencji w cudze sprawy.

 

Komentarze

Popularne posty

Prasłowiańskie Święto Dziadów / Zaduszki /

Siostry Nazaretanki z Nowogródka, ludobójstwo Niemców, rzeź niewiniątek

Rodowód terroru w Polsce, kuzyni Jana Grossa