Rodacy Jana i Irenny Gross, rzeź Polaków w Koniuchach

 Michał St. de Z..., śr., 09/02/2011 - 14:05

Pisząc ten artykuł, zmuszony jestem w większości wypadków do cytowania innych wypowiedzi

Przepraszam ale w moim wieku bycie podsłuchiwanym, inwigilowanym  nie pachnie zbyt ładnie.
m.z
 
 
W dniu 3 stycznia bieżącego roku w ramach telemostu ze Stanami Zjednoczonymi, Tomasz Lis, program TVP2 przeprowadził wywiad z Janem Grossem i jego byłą żoną Irena Gross, autorami kolejnego paszkwilu na Polskę.
Tym paszkwilem jest nowa książka:
"Złote żniwa" która wczoraj ukazała się w wydawnictwie "Arkana"
 

Podczas promocji książki "Złote żniwa" Jana Tomasza Grossa dyrektor "Znaku" przeprosiła osoby urażone tą publikacją.

Na tej samej Konferencji w Krakowie prezes wydawnictwa Henryk Woźniakowski chwalił książkę Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej Gross.

Henryk Woźniakowski, to syn Jacka Woźniakowsjiego, W rządzie Tadeusza Mazowieckiego był zastępcą rzecznika prasowego rządu oraz dyrektorem generalnym w Urzędzie Rady Ministrów (1989–1990).Należał do założycieli  Unii Demokratycznej i Unii Wolności, rodzony brat Róży Marii Gräfin von Thun und Hohenstein.

W czasie telemostu mniej więcej przez godzine państwo Gross na podstawie wirtualnej rzeczywistości, bo żadnych konkretów nie podano. W wypowiedzi państwa Gross było więcej niedomówień, wodolejstwa niż krzty historii.

Historii być nie mogło, może być fatomorgana, miraże, pisane na konkretne zamówienie. Takim zamówieniem są wszystkie trzy książki autorstwa Jana Grossa:
Strach
Sąsiedzi
Złote żniwa.
 
Złote bo ponoć Polacy już po wojnie, "mordercy Żydów" /takie określenie padło /, / Polska jest jedynym krajem z tej strefy w której mordowano Żydów, w którym to się dokonuje -Irena Gross /. kradli Żydom złoto, kosztowności, które zostały zakopane w Treblince.
W nowej Książce Jana Grosa zwanej esejem, nie podano żadnego faktu, by Polacy mordowali Zydów, lub okradali Zydów. Pokazana fotografia polskiej ludności z komunistyczną milicją na tle wykopanych kości  jeszcze o niczym nie świadczy. Do podobnego stwierdzenia doszła pani Gross w przypływie prawdy !
Państwo Gross nie podali konkretów , bo nie mieli żadnych dowodów by wskazać z imienia i nazwiska świadków, nawet tych pochodzących z plemienia Judejczyków.
 
Panie Janie Gross, ja jestem dumny, że byłem, jestem Słowianinem, Polakiem. Jestem dumny, że moi rodacy, koledzy  z Armii Krajowej uratowali pana rodzicom życie !  Tak, Tak Tak, panie Gross.
 
W drugiej części spotkania dziennikarz TVP2 zaprosił  "ekspertów" od holokaustu i mordowania Żydów przez Polaków.
Jakiegoś " profesora" co nie obronił pracy habilitacyjnej" doktora z IPN, i posła od Marka Borowskiego. Moim zdaniem wszyscy "kuzyni" pana Grossa. Jedynym bezstronnym  był doktor historii, pracownik naukowy UMK  Zbigniew Giżyński.
W dyskusji zabrał głos socjolog, poseł komuny Andrzej Celiński, który skrytykował polski kościół za bierność wobec holokaustu Żydów z Polski
Panie Celiński, Polscy kapłani byli bardziej prześladowani niż rabini żydowscy.
Podam panu jeden ale jakże wymowny przykład, dziś świętego, Ojca Maksymiliana Kolbe, który w Niepokalanowie ukrywał tysiące dzieci żydowskich z Wielkopolski , ucząc ich zawodu.
Ojciec Maksymilian Kolbe za pomoc dzieciom żydowskim trafił do obozu, gdzie został skazany na śmierć głodową, dobity zastrzykiem z fenolu i spalony w krematorium
Proszę popatrzeć na takie postacie hierarchów polskiego Kościoła jak"
arcybiskup Gocłowski.
arcybiskup Józef Życiński
biskup Pieronek
 
Według mojej wiedzy państwo Gross przy pomocy polskich "historyków" z Instytutu Żydowskiego w Warszawie, finansowanego przez biedne polskie społeczeństwie, do swego eseju korzystali z dokumentów Urzędu Bezpieczeństwa, którym kierowali Żydzi, komuniści z Bermanem na czele.
Zeznania polskich świadków były wymuszane terrorem, mordami.
 
 
 

  Panie Gross, te zbrodnie popełnili pana rodacy

W dniu 29 stycznia 1944 roku międzynarodowa grupa partyzantów, działających na ziemiach okupowanych przez  Niemców, dokonała  mordu i spalenia całej wsi Koniuchy zamieszkałej przez ludność polską. Zamordowano, starców, kobiety, dzieci. Dokładnej liczby zamordowanej ludności nie można ustalić bez oficjalnego śledztwa, które winien prowadzić Instytut Pamięci Narodowej. Wiele źródeł podaje różne  liczby. Orientacyjnie od 38 do 300.
  Najmłodszym zamordowanym, było  dziecko, miało 2 lata. Kilkuset mieszkańców zostało rannych.
    Wieś Koniuchy, jest położona w Rejonie Solecznik na Litwie w Puszczy Rudnickiej..
Przed atakiem, wielonarodowej partyzantki działającej na okupowanych ziemiach przez Niemców, mieszkało 300 osób w około 60 domach. Zamożna wieś polska, była bardzo często atakowana przez różne oddziały partyzanckie, które zabierały ludności żywność dobytek.
Według śledztwa prowadzonego w bardzo wolnym tempie przez Instytut Pamięci Narodowej, ustalono, że napadu dokonały wiielonarodościowe oddziały partyzanckie mające swoje bazy w Puszczy Rudnickiej.
     "Śmierć faszystom" i "Margirio", " Śmierć okupantowi". Oddział " Śmierć okupantowi" tworzyli w większością Żydzi. Ugrupowanie żydowskie liczyło około 50 partyzantów-bandytów. Dowódcami byli  Jacob Penner i Shmuel Kaplinsky.
 
Według jednego z napastników, Chaima Lazara celem operacji była zagłada całej ludności łącznie z dziećmi jako przykład służący zastraszeniu reszty wiosek. Według ustaleń Kongresu Polonii Kanadyjskiej, będących podstawą wszczęcia śledztwa, liczba zabitych była większa (ok. 130).
Atak na Koniuchy i wymordowanie tutejszej ludności cywilnej był największą z szeregu podobnych akcji prowadzonych w 1943 i 1944 przez oddziały partyzantki żydowskiej i sowieckiej w Puszczy Rudnickiej i Nalibockiej (np. masakra ludności w miasteczku Naliboki
 
 
Władza sowiecka ze zrozumiałych względów wolała ukryć tę sprawę. Zupełnie inaczej potraktowali mord w Koniuchach jego sprawcy mieszkający po wojnie w USA i Izraelu. Chaim Lazar w książce "Destruction and Resistance", wydanej w Nowym Jorku w 1985 r., pisał: "Sztab brygady zdecydował zrównać Koniuchy z ziemią, aby dać przykład innym. Pewnego wieczoru 120 najlepszych partyzantów ze wszystkich obozów, uzbrojonych w najlepszą broń, wyruszyło w stronę tej wsi. Między nimi było około 50 Żydów, którymi dowodził Jaakow Prenner. Mieli rozkaz, aby nie darować nikomu życia. Nawet bydło i nierogacizna miały być wybite. (...) Wieś okrążono z trzech stron. Z czwartej strony była rzeka, a jedyny most był w rękach partyzantów. Partyzanci palili domy, stajnie, magazyny, gęsto ostrzeliwując siedliska ludzkie. (...) Półnadzy chłopi wyskakiwali przez okna i usiłowali uciekać. Ale zewsząd czekały ich śmiertelne pociski. Wielu z nich wskoczyło do rzeki, aby przepłynąć na drugą stronę, ale tam też spotkał ich taki sam los. Zadanie wykonano w krótkim czasie. Sześćdziesiąt gospodarstw chłopskich, w których mieszkało około 300 osób, zniszczono. Nie uratował się nikt".(...)
 
Zarząd Główny Kongresu Polonii Kanadyjskiej:
 
Kongres przywołał m.in. opublikowane relacje i wspomnienia sprawców zbrodni z wiosny 1944 r. na mieszkańcach wsi Koniuchy. Relacje o zbrodni znalazły się w książce Richa Cohena "Mściciele", wydanej w Nowym Jorku w 2000 r.: "Koniuchy były wioską o zakurzonych drogach i osiadłych w ziemi, nie pomalowanych domach. (...) Partyzanci Rosjanie, Litwini i Żydzi zaatakowali Koniuchy od strony pól, a słońce świeciło im w plecy. Odezwał się ogień z wież strażniczych. Partyzanci odpowiedzieli ogniem. Chłopi uciekli do swych domów.
 
Partyzanci wrzucili granaty na dachy, a w domach wystrzeliły płomienie. Chłopi wybiegali drzwiami i biegli drogą. Partyzanci ich gonili, strzelając do mężczyzn, kobiet i dzieci. Większość chłopów biegło w stronę niemieckiego garnizonu, a więc przez cmentarz na skraju miasta. Komandir partyzantów przewidział to i dlatego nakazał kilku swoim ludziom schować się przy grobach. Gdy ci partyzanci otworzyli ogień, chłopi zawrócili i wpadli w ręce żołnierzy, którzy ścigali ich z drugiej strony. Setki chłopów zginęło złapanych w ogień krzyżowy?.
Jerzy Robert Nowak
Zbrodnia w Koniuchach;
 
W sygnalizowanej już w poprzednim numerze Niedzieli wkładce do Naszego Dziennika z 27 stycznia pt. Niechciana rocznica ukazały się dokumenty, wspomnienia i relacje o zbrodni w Koniuchach. Jest to wstrząsająca historia wymordowania mieszkańców całej polskiej wsi Koniuchy, w tym wielu kobiet i dzieci, przez sowieckich partyzantów, głównie żydowskich, 29 stycznia 1944 r. (O sprawie tej przemilczanej masakry pisałem wcześniej w tomiku Kogo muszą przeprosić Żydzi, Warszawa 2002, krytykując powolność działalności IPN w kwestii tej zbrodni na Polakach). Na tym tle tym bardziej warto polecić wstrząsający opis masakry w Koniuchach zamieszczony w tekście Hanny Sokolskiej Niechciana zbrodnia. Autorka wymienia wśród zamordowanych przez sowieckich partyzantów ofiar m.in. 1,5-roczną Molisównę, 10-letnią Jadwigę Bobinównę, 8-letniego Zygmunta Bandalewicza. Mieszkańców wsi wymordowano za to, że sprzeciwiali się ciągłym rabowaniom wsi przez partyzantów. Według rzecznik prasowej Kongresu Polonii Kanadyjskiej Okręg Toronto: „W mordzie wzięło udział nie tylko około 50 żydowskich partyzantów z Brygady Litewskiej, ale także wielu żydowskich członków Brygady Kowieńskiej oraz innych oddziałów”. H. Sokolska z oburzeniem stwierdza, że w całej sprawie: „Śledztwo toczy się opieszale i są niewielkie szanse na jego zakończenie w szybkim czasie. Nie podjęto próby odszukania i przesłuchania byłych sowieckich i żydowskich partyzantów, uczestników akcji w Koniuchach, zamieszkałych w Rosji, Izraelu i USA (...). Mimo tak licznych informacji, niepozostawiających żadnych wątpliwości co do sprawców i przyczyn popełnionej zbrodni, nie stała się ona przedmiotem zainteresowania mediów. Można w tym zakresie dokonać porównania z długotrwałą kampanią medialną, dotyczącą zbrodni w Jedwabnem (...). Koniuchy pozostają zaś jedną z wielu licznych zbrodni popełnionych w okresie II wojny światowej, które – z uwagi na kontekst narodowościowy – usiłuje się zakryć wstydliwym milczeniem”.
Sprawę masakry polskiej ludności we wsi Koniuchy szeroko omawia znany badacz czasów wojennych Leszek Żebrowski w tekście: Zbrodnia w Koniuchach. Nowe dowody (Nasza Polska z 3 lutego). Opisując historię okrutnej rzezi popełnionej na Polakach, Żebrowski podobnie jak Sokolska przeciwstawia powolność działań IPN w tej sprawie i brak nagłośnienia w mediach ogromnemu rozgłosowi medialnemu w Polsce i w świecie, jaki towarzyszył sprawie Jedwabnego. Pisze: „Koniuchy nie wzbudzają natomiast prawie żadnego zainteresowania mediów (...). Prezydent, czynniki rządowe i instytucje do tego powołane całkowicie zignorowały rocznicę tej tragedii”.
Obok tekstu Żebrowskiego znajdujemy bardzo interesującą, a dotąd nieznaną w Polsce relację z pamiętnika Ruzki Korczaka, uczestnika rzezi na Polakach. Wspominał on w tekście wydanym w 1977 r. w Tel Awiwie m.in.: „Żydowscy partyzanci opuścili miejsce zasadzki i poszli do boju. Po zaciętej potyczce opór mieszkańców wsi został złamany. Partyzanci palili dom za domem; od ich kul zginęło wielu chłopów, kobiet i dzieci. Tylko nieliczni uratowali się. Wieś została starta z oblicza ziemi (...). Historia wsi Koniuchy na długo poskromiła inne wsie w całym okręgu. Ta operacja karna, jak również sposób jej przeprowadzenia wywołały w obozie żydowskim głęboką konsternację i ostrą krytykę ze strony wielu bojowników (...). Wielu z uczestniczących w akcji bojowników żydowskich wróciło do bazy wstrząśniętych i przygnębionych”. Warto zacytować w tym kontekście za tekstem AKA: Mord w Koniuchach (Rzeczpospolita z 28 stycznia) przytoczony przez Chaima Lazara rozkaz: „Nie darować nikomu życia”. I nie darowano. H. Sokolska w cytowanym wcześniej tekście z Naszego Dziennika przytoczyła m.in. fragment wstrząsającej relacji uratowanej z rzezi Stanisławy Woronis na temat działań sprawców rzezi: „Nie było różnicy, kogo złapali, to wszystkich bili. Nawet kobietę jedną, uciekała tam w las ku cmentarzu, to nie strzelali, ale kamieniem zabili, kamieniem w głowę. Jak mamę zabili, to może z osiem kul po piersiach puścili”.
Najsłynniejszy zagraniczny badacz historii Polski, Walijczyk, prof. Norman Davies, pisał już 9 kwietnia 1987 roku na łamach "The New York Review of Books"
 
"Wśród kolaborantów, którzy przybyli, aby pomagać sowieckim siłom bezpieczeństwa w wywózce wielkiej liczby niewinnych mężczyzn, kobiet i dzieci na odległe zesłanie i przypuszczalnie śmierć, była nieproporcjonalnie wielka liczba Żydów.
Żydowski autor ze Stanów Zjednoczonych Harvey Sarner pisał w książce "General Anders and the Soldiers of the Second Polish Corps", Brunswick Press 1997, s. 4: "(...) nie pomogło stosunkom między Polakami a Żydami to, że niektórzy Żydzi witali najeźdźczą Armię Czerwoną. (...) Część Żydów współdziałała z Rosjanami przez rozpoznawanie polskich oficerów, których potem aresztowano. Aby zrozumieć jak poważnie takie akcje wpływały na stosunki polsko-żydowskie, musi się zdawać sprawę, że większość schwytanych polskich oficerów była później stracona przez Sowietów w Katyniu i innych miejscowościach". Znany intelektualista pochodzenia żydowskiego Aleksander Wat stwierdzał w słynnym "Moim wieku" (wyd. podziemne "Krąg", Warszawa 1983, cz. 2, s. 298), iż we Lwowie "sporo było donosicieli Żydów, niesłychanie dużo". Komendant Związku Walki Zbrojnej - gen. Stefan Rowecki-Grot, uskarżał się w meldunku z 21 listopada 1940 roku, że to "przede wszystkim Żydzi" dominują w donosach dla bolszewików przeciwko Polakom (cyt. za J. Węgierski: "Lwów pod okupacją sowiecką 1939-1941", Warszawa 1991, s. 218). Jeszcze ostrzejsze były słowa gen. Roweckiego-Grota w notatce wysłanej do Londynu 25 września 1941 roku: "Ujawniło się, że ogół żydowski we wszystkich miejscowościach, a już szczególnie na Wołyniu, Polesiu i Podlasiu (...) po wkroczeniu bolszewików rzucił się z całą furią na urzędy polskie, urządzał masowe samosądy nad funkcjonariuszami Państwa Polskiego, działaczami polskimi, masowo wyłapując ich jako antysemitów i oddając na łup przybranych w czerwone kokardy mętów społecznych" (por. J.R. Nowak, Przemilczane..., s. 238). Współpracownik IPN dr Marek Wierzbicki pisał w książce "Polacy i Żydzi w zaborze sowieckim" (Warszawa 2001, s. 152): "Donosili miejscowi sympatycy nowej władzy rekrutujący się z ludności żydowskiej. Na pewno nie tylko oni, ale w gronie donosicieli stanowili grupę zdecydowanie największą". W swej książce "Przemilczane zbrodnie" piszę o licznych śmiertelnych ofiarach tych żydowskich donosów (por. J.R. Nowak, Przemilczane..., s. 73, 74, 76, 77 i in.). Wystarczy? Dlaczego kieresowski IPN nie ujawnia nazwisk autorów tych zbrodniczych czynów na Polakach?
 
 Podczas promocji książki "Złote żniwa" Jana Tomasza Grossa dyrektor "Znaku" przeprosiła osoby urażone tą publikacją.

Na tej samej konferencji w Krakowie prezes wydawnictwa Henryk Woźniakowski chwalił książkę Jana Tomasza Grossa i Ireny Grudzińskiej Gross.

Jego słowa jednak wywołały dysonans wobec opinii wygłoszonej na tej konferencji prasowej przez dyrektor Danutę Skórę. Stwierdziła ona, iż jest przeciwna publikacji tej książki. Wyjaśniła, że wydawca odbiera od dawna wiele e-maili od czytelników oburzonych wydaniem „Złotych żniw”. - Staram się czytać je wszystkie i podzielam pogląd, który w nich znajduję, że to tendencyjna książka, która krzywdzi wielu ludzi - powiedziała dyrektor.

Woźniakowski przekonywał podczas promocji w Krakowie, że publikacja wydawnictwa jest częścią wieloletniej „pracy nad pamięcią” i rozbijania stereotypów dotyczących stosunków Polaków z ich sąsiadami. Według niego twierdzenia, iż książka, która oficjalnie zadebiutuje na rynku 10 marca jest antypolska, są bezpodstawne i można uznać je za przejaw „patriotyzmu defensywnego”.

Jan Tomasz Gross i Irena Grudzińska-Gross w "Złotych żniwach” starają się wykazać, że Polacy czerpali ogromne zyski z holokaustu, a do prześladowań przez polską wieś Żydów w okresie okupacji dochodziło nagminnie. Winą obarczony został przez autorów również Kościół Katolicki, który ich zdaniem, nie zabierał w czasie okupacji głosu w obronie Żydów.

Oprac. Maciej Marosz / Źródło: Niezależna.pl,

 

Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. walka o prawdę, walka o pamięć

 

W ubiegłym roku po raz pierwszy w

historii Pielgrzymki Pieszej z Suwałk do Wilna pielgrzymi mogli złożyć

hołd i pomodlić na grobach pomordowanych mieszkańców wsi Koniuchy. Film

przedstawia naocznego świadka tych wydarzeń (jako kilkunastoletnia

dziewczynka cudem przeżyła tą gehennę) oraz okolicznościowe

uroczystości, jakie odbyły się w środę 21 lipca 2010 w trakcie

pielgrzymki na trasie z Ejszyszek do Solecznik.

Wieś Koniuchy (50 km na południe od

Wilna) była dużą, polską wsią na skraju Puszczy Rudnickiej, liczyła ok.

60 zabudowań i ponad 300-tu mieszkańców. Podczas II wojny światowej

wczesnym rankiem 29 stycznia 1944 r. dowodzony przez Jaakowa Prennera

oddział partyzantów sowieckich, złożony również z ukrywających się Żydów

dokonał mordu ponad 100 mieszkańców Koniuch. Od 5-tej rano przez 1,5-2

godziny pochodniami podpalano słomiane dachy domów a do wybudzonych,

uciekających mieszkańców strzelano na oślep. Część ofiar spłonęła w

swych domach, część zginęła od strzału z broni palnej. Wśród ofiar byli

mężczyźni, kobiety i małe dzieci (najmłodsze miało 2 lata). Masakra

wszystkich mieszkańców wioski - z kobietami i dziećmi miała być "karą"

za zorganizowanie przez polskich chłopów oddziału samoobrony,

chroniącego wygłodzoną wieś przed ciągłym rekwizycjami żywności.

 http://czernik59.wordpress.com/2011/02/05/koniuchy-3/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

- konto bankowe

avatar użytkownika Jacek Mruk

2. Szanowny Panie Michale

Żydzi naród ciemny i głupi w większości
Nie znają oni znaczenia jednego słowa ,Miłości
Od samego początku swojego istnienia byli oporni
W działaniach do innych,byli zawsze toporni
Nienawiść i chęć oszustwa to ich domena
A wielu z nich to zwykła hiena
Przebrani za faszystów czy też za partyzantów
Zawsze jedno mieli na celu granie okupantów
Próbowali się nawet przeciwstawić dla Boga jedynego
I nawet sami ukrzyżowali jego Syna jedynego
Twierdzą że są narodem wybranym przez Boga
Nigdzie nie jest widziana przed nim trwoga
Działają na przekór zalecanej przez Boga Miłości
Bo są marnością bez duszy pełną chytrości
Czas pokazuje że z Bogiem nie wygrają
Zgodnie z cyklem się na gehennę narażają
Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

własnie w TVN24 u Moniki O. jest niejaka prof. Barbara Engelking-Boni, która opowiada o "trzeciej fali holocaustu" w której Polacy mieli mordować Zydów.
Wg niej było to nagminne, bo posiadanie broni palnej było powszechne, robili to w latach 42-45 , aby sie wzbogacić na Zydach.

Pomijaąc wszystkie te bzdury, bo wciąz udaje, że w tym czasie Polacy nie byli sami mordowani przez okupanta niemieckiego i przymierali głodem, to jaką to majętność posiadali Zydzi , którzy od 1939 roku byli w gettach, oboazach, a nieliczni, dzieki pomocy ludności polskiej ukrywali się ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

- konto bankowe

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Szanowny Panie Michale

A Kongres Polonii Kanadyjskiej, a dokladniej Okreg KPK Toronto ciagle czeka na wyniki sledztwa w sprawie wszczetej przed wielu laty.
Pewnie, ze jest pytanie dlaczego to Hania Sokolska i jeden bardzo charakterny mecenas, ktorego widywalem w bibliotece Uniwersytetu Torontonskiego ostro buszujacego w ksiazkach, dotarli do sprawy, do ktorej nie dotarli Polacy z powiatu X, czy wojewodztwa Beta i nie wspierali ich uczeni z polskiego, w tym sensie, ze polozonego w Polsce, uniwersytetu Lambda.
Duza czesc polskiej inteligencji zachowuje sie w stosunku do zydow troche jak wspolsprawcy Holokaustu, troche jak jacys dluznicy (w jakims sensie historycznym, czyli nie wiadomo co), troche jako wielbiciele folkloru, takze jako ludzie nowoczesni w sensie podazania za trendami, ktorych koleiny wytyczaja wlasnie ONACY.
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Bardzo dziękuje za przepiękny wpis, fotografie pomnika i filmiki.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika benenota

6. Wzor do kopiowania

Nie nalezy bac sie mowic o prawdzie!

Nie mozna caly czas byc normalnym...zbyt latwo mozna zwariowac-Benenota.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Ja nie dziwie się Żydówce Barbarze Engelking, że szkaluje Polskę i Polaków. Ma to we krwi. Szkalowanie Polaków, chrześcijan jest wpisane w ich rodowód.

Dziwie się , że robi to Barbarze Engelking, zona Michała Boniego, zaufanego ministra Niemca Tuska. Bliski przyjaciel Balcerowiczów. CASE
Tyle , że Boni nigdy świętym nie był.
Znalazł się na liście Macierewicza:

2. MICHAŁ JAN BONI (KLD). Kategorie TW-k, TW, kryptonim „Znak”. Daty rejestracji: 15.02.88 przez wydz. III-2 SUSW Warszawa oraz 29.11.88 przez wydz. III-2 Warszawa. Nr rejestr. 54946. Materiały zniszczono w styczniu 90r. (bądź nie odnalezione). Kontaktów zaprzestano 5 stycznia 90.

Tacy ludzie nami rządzą !

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Jacek Mruk,

Szanowny Panie Jacku,

Dziękuję a piękny wiersz

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

9. Panie Michale

ręce opadają........TW rządzą Polską,są doradcami tego,który zniszczył Polski Przemysł,Polską Godność
jednym z nich jest właśnie Boni/dobrze/ nomen omen.....dobrze mu poszło niszczenie POLSKI od lat dziewięćdziesiątych,ten człek był w każdej radzie nadzorczej niszczonych przedsiębiorstw,to w/g jego instrukcji
kwitnące spółki doprowadzano do upadłości,by KOLEDZY,mogli je przejąć za "groSz
To on sprawił,ze LUdzki Kapitał został zamieniony w armię BEZROBOTNYCH,a Kapitał
Spółek wyprowadzony na prywatne konta"dziwnych byznesmenów"
Taki mamy dzisiaj Kapitał Ludzki rządzący POLSKĄ...........
Balcerowicz,dawny pierwszy sekretarz....i CASE
Boni,"restukturyzator" Polski
umiejętnie przekształcający Ją w "dziki kraj"/super fachowiec od wszystkiego,poprzez chemię,po PKP
i doradca d/s bezpieczeństwa,towarzysz -jenerał jaruzelski
do tego szanownego grona" dodajmy Tomasza Arabskiego,Grasia,ciecia
płaszczącego się przed Putinem a na Polaków ryczącego,niczym.....nie powiem,już jak, kto
schodzimy na psy,nie ubliżając
sympatycznym czworonogom..............

"PO stronie Prawdy",właśnie oglądam.........w TV TRWAM: dramatyczny protest Polskich KOLEJARZY....smutno mi i żal POLSKI,Naszej Polski........
Dobrej Nocy........

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

10. Anglia: 19-latek zginął za obronę polskiej historii

http://fronda.pl/news/czytaj/anglia_19_latek_zginal_za_obrone_polskiej_h...

Jak poinformował serwis Narodowcy.net, powołując się na BBC News, przed sądem w Londynie stanął obywatel Holandii, oskarżony o zamordowanie 19-letniego Polaka. Powodem morderstwa była narodowość chłopaka.

Marcin B. został zaatakowany nożem w pobliżu stacji autobusowej Finsbury Park w północnej części Londynu. Polak mieszkał w Tottenham. Atakującym okazał się 33-leni Holender. Przed sądem nie przyznaje się do zabójstwa.

Policja ustaliła, że Polak tuż przed zdarzeniem był nagabywany przez 33-latka. Holender publicznie wygłaszał tezy m.in. o tym, że „Polska odpowiada za wybuch II wojny światowej”. Narzekał też na Polaków twierdząc, że wkrótce poleje się krew. – Mówił wiele dziwnych rzeczy. Groził Polakom, że dopadnie każdego z nich – powiedział prokurator Roger Smart.

Obraźliwe wywody Holendra pod adresem Polaków sprawiły, że Marcin i jego dziewczyna zareagowali. Zaczęła się kłótnia. Nagle 33-latek wyciągnął nóż i zadał śmiertelne ciosy 19-letniemu Polakowi.
AM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

- konto bankowe

avatar użytkownika gość z drogi

11. dramatyczny przykład,do czego prowadzi nienawiść

tam w Londynie i u nas w Łodzi...................

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Wiemy nie od dziś, że Sądy brytyjskie są bardzo , bardzo surowe dla Polaków. Kilkadziesiąt dni temu powiedziałem pewnemu angielskiemu dyplomacie z Brukseli u siebie w domu, że Brytyjczycy wzorem swojego byłego premiera Davida Lloyda George'a / to ten z Wersalu / są bardzo negatywnie nastawieni. Mówiłem mu o Teheranie, Jałcie, Poczdamie.

Odpowiedział mi, że oni, Anglicy wiedzą o tym i celem rekompensat jest prawo Polaków do pracy w Wielkiej Brytanii na takich samych zasadach jak Anglicy. Mówił mi, że około 50 000 Polaków żyje w Anglii z zasiłków dla pozostających bez pracy na takich samych zasadach jak tubylcy.
Wiemy, ze chłopak z Poznania, Jakub Tomczak bez dowodów winy za gwałt został skazany na dwukrotne dożywocie.

Stara Europa dziś wychodzi z założenia, że ta ich Europa jest tylko dla nich. A, ze oni nie chcą pracować, wiec na nich pracują w Niemczech Turcy i Kurdowie, których dziś Merkel chce wypędzić i zastąpić bardziej cywilizowanymi niewolnikami Polakami. Tak jest we Francji.

Sarkozy i Merkel powiedzieli nam w Wilanowie, jesteście obywatelami II Kategorii.

Do tego doprowadziła polityka Tuskowszczyzny. Czy celowo Ja myślę , że tak !

Niemcy mówią:
Da liegt der Hunt begraben

Niemiec, Friedrich Schiller, powiedział:

Der Mohr hat seine Arbeit getan, der Mohr kann gehen

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pani Zofia,

Szanowna Pani Zofia,

To polityka edukacyjna lewackiej Unii Europejskiej. Europa Łacińska ucieka od Boga. Boga , który stworzył kulturę, sztukę Europy.

Dziś zamiast Boga mamy _parady miłości_

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

14. Panie Michale :)a lewactwo wraca

kolejny raz do władzy............
pozdr

gość z drogi

Komentarze

Popularne posty

Prasłowiańskie Święto Dziadów / Zaduszki /

Siostry Nazaretanki z Nowogródka, ludobójstwo Niemców, rzeź niewiniątek

Rodowód terroru w Polsce, kuzyni Jana Grossa